Wielki brat patrzy

  Hasło oklepane, bo używane w różnych kontekstach, poważnych i żartobliwych, ale przez to oswojone i już nie tak bardzo przerażające. Po prostu spowszedniało. A właśnie ostatnimi czasy może nabrać bardziej niż kiedykolwiek realnych kształtów dzięki rozwojowi technologii trafiających wprost do naszych domów za naszą zgodą. Do tej pory utożsamiano je najczęściej z kontrolą rozmów telefonicznych, przekazów internetowych, monitoringiem w miastach czy budynkach. Czasem chodziło o inwigilację przez służby wywiadowcze, czasem kontrolę państwa, a czasem o nadzór w firmie. Żyjemy w czasach, kiedy zewsząd otaczają nas ustrojstwa – czasem bardzo proste, a czasem superzaawansowane – które przy odrobinie wyobraźni mogą stanowić (i stanowią) elementy totalnej inwigilacji. Dlatego postanowiłem dziś stanąć na pozycji zwolennika teorii spiskowych.

    Od wielu lat stosuje się już system podzielników ciepła montowanych na grzejnikach w naszych mieszkaniach. Co jakiś czas pojawiają nowe, udoskonalone urządzonka. Ostatnia ich wymiana w moim domu bardzo mnie uciszyła, bo zostały one wyposażone w nadajniki radiowe, dzięki czemu odczyt wskazań nie będzie wymagał wizyty przedstawicieli firmy. Podobnie zresztą rzecz się ma z licznikami wody. Ale gdyby tak puścić wodze fantazji – co stoi na przeszkodzie, by tego typu urządzenia montowane niemal w każdym pomieszczeniu wyposażyć w mikrofon? Technicznie nic: bateria ma długą żywotność, zresztą pewnie można wykorzystać do zasilania ciepło grzejników lub obroty wodomiarów, a co najśmieszniejsze takiej pluskwy nie trzeba ukrywać.
     Na drugim technologicznym końcu można zobaczyć ogólnoświatowy system kontroli przesyłu informacji wszelkimi kanałami telekomunikacyjnymi, korzystający z najnowszych technologii zaprzęgniętych dla potrzeb wywiadu elektronicznego Echelon.
    Ale wróćmy do orwellowskiej wizji świata i przyjrzyjmy się jednemu charakterystycznemu elementowi owej rzeczywistości. Urządzenie zwane teleekranem jest jednym z podstawowych sposobów indoktrynacji i kontroli społeczeństwa zarazem. A teraz przyjrzyjmy się najnowszym wynalazkom, które proponują producenci współczesnego sprzętu elektronicznego.

…[głos] Wydobywał się z podłużnej, metalowej płyty przypominającej matowe lustro, wmontowanej w ścianę… Urządzenie (zwane teleekranem) można było ściszyć, ale nie wyłączyć… Teleekran służył jednocześnie za odbiornik i nadajnik, dostatecznie czuły, żeby wychwycić każdy dźwięk głośniejszy od zniżonego szeptu, co więcej, jak długo Winston pozostawał w zasięgu metalowej płyty, był nie tylko słyszalny, lecz także widoczny…
George Orwell „Rok 1984”, tłum. Tomasz Mirkowicz, wyd. Muza.

    Współczesny teleekran: telewizor – płaski – gładziutki jak lustro – podłączony do Internetu – wyposażony w kamerę i czujniki ruchu. To najnowsze propozycje firm, które niewątpliwie starają się wychodzić naprzeciw oczekiwaniom czy potrzebom klienta. Czasem oczywiście bardziej starają się kreować te potrzeby. Podłączenie telewizora do sieci internetowej to coraz powszechniejsza funkcja pozwalająca bez udziału komputera korzystać z zasobów różnych serwisów internetowych. No, ale wiadomo, taka łączność działa w obie strony. Telewizory wyposaża się także w kamery, które potrafią ocenić z grubsza wiek widza, czyli sprawdzić czy ogląda program przeznaczony dla danej grupy wiekowej, skontrolować, czy w ogóle ktoś siedzi przed ekranem, a jeśli tak to czy nie przysnął (co ma służyć oczywiście oszczędzaniu energii), czy dziecko nie podeszło zbyt blisko ekranu. Kamera, jak to kamera, kto ją tam wie, co ona widzi, więc jeśli puścić wodze fantazji… W kamerki wyposaża się zresztą coraz więcej przenośnych komputerów wszelakiej maści, więc jeśli puścić wodze fantazji…
     Na szczęście pozostaje nam jeszcze możliwość wyciągnięcia wtyczki z gniazdka…

Janek Konieczny

Tags

Related posts

Top
font