Okiem filmowca.

Nauka i łamanie zasad filmowej kompozycji.

okiem-1    Przez dziesięciolecia rozwoju fotografii i sztuki filmowej wykształciły się pewne zasady komponowania obrazu, których dotrzymanie daje szansę na właściwy, zamierzony odbiór dzieła. Właściwie to reguły tworzyły się już o wiele, wiele wcześniej – przez setki lat rozwoju malarstwa czy rzeźby. Stosunkowo nowe dziedziny, takie jak właśnie fotografia czy film, przyswoiły tylko wypracowane wzorce i dostosowały do swych technicznych możliwości. No, oczywiście także wzbogaciły – chociażby o kwestie związane z czasem, ruchem czy z modnym ostatnio trzecim wymiarem. Ale co zrobić, aby wszystkie elementy obrazu współgrały, aby kompozycja była adekwatna do historii i była z nią ściśle połączona? 

    Na pewno trzeba wszystkie reguły estetyczne, koncepcje wizualne, konwencje języka filmowego i standardy technicznej realizacji zdjęć przyswoić. Opanować w stopniu, który teorię pozwoli przełożyć na praktykę – z uwzględnieniem całego kontekstu filmowej opowieści. Aby było to możliwe, reżyser/operator musi nauczyć się dystansu do swojej wizji, dzięki czemu będzie mógł kontrolować wszystkie elementy kadru. Musi umieć przewidzieć, co zobaczy widz, a nie skupiać się wyłącznie na tym, co chciałby mu pokazać. Jeśli to wszystko uda się opanować, można pozwolić sobie na awangardę. Na łamanie zasad i wprowadzanie niekonwencjonalnych rozwiązań. I o tym wszystkim jest nowa pozycja książkowa na naszych półkach – „Okiem filmowca. Nauka i łamanie zasad filmowej kompozycji.” Gustavo Mercado. Jest to przewodnik po środkach filmowej narracji, bogaty w konkretne, precyzyjnie objaśnione przykłady. Pozycja bez wątpienia warta polecenia.

 GM

„Okiem filmowca. Nauka i łamanie zasad filmowej kompozycji.”
Gustavo Mercado.

Wydawnictwo Wojciech Marzec, 2011

 ***

okiem 2   Jeśli chcesz, by opowiadane przez ciebie historie poruszały i zapadały w pamięć, musisz mieć przejrzystą wizję opowieści – tak, by odzwierciedlała twoje unikalne podejście do niej. Robisz to bez zastanowienia, gdy opowiadasz anegdotę. Powiedzmy, że chcesz powiedzieć przyjaciołom, jak to kiedyś wyprzedziłeś jakiegoś gościa na autostradzie, a on tak się wkurzył, że później cały czas siedział ci na ogonie i cię ścigał. Raczej nie zaczniesz takiej historii od opisania krok po kroku tego, co robiłeś danego dnia – co zrobiłeś po przebudzeniu, ile czasu zajął ci prysznic, jakie artykuły przeczytałeś w Internecie przy śniadaniu, co miałeś na sobie, czy jakiekolwiek inne wydarzenia, które miały miejsce zanim wsiadłeś do samochodu i wyjechałeś. Intuicyjnie dokonujesz montażu swojej opowieści, by zawierała tylko najważniejsze fakty. Przez to twoi przyjaciele mogą zrozumieć, jak straszne, ciekawe czy też szalone było to, co miało miejsce na autostradzie. Ale co by się stało, gdyby dzień tego zdarzenia był pierwszym, kiedy w ogóle wjechałeś na autostradę? W jaki sposób ten szczegół zmieniłby sposób opowiadania tej historii? Czy przyjaciele odebraliby inaczej, dlaczego wydarzenie było dla ciebie tak istotne? Prawdopodobnie podkreśliłbyś wcześniej brak doświadczenia w prowadzeniu auta i jak to zdarzenie sprawiło, że odczuwasz niepokój związany z jazdą po autostradzie. Albo jak trudno było zgubić gościa, który cię ścigał. Innymi słowy, twoje wyjątkowe doświadczenie (nie tylko wydarzenie samo w sobie, lecz również twoje doświadczenie życiowe) skłoniło cię do osadzenia sytuacji w kontekście, podkreślając i dodając szczegóły, które tak wpłynęły na opowieść, by odzwierciedlić sposób, w jaki ją przeżyłeś. Kreowanie znaczącej kompozycji wizualnej polega dokładnie na tym samym. Powinno ono odzwierciedlać twoje zrozumienie tej opowieści w sposób, który pokaże twoją perspektywę, wartości, twoją wizję.
   Ale jak zdecydować, które elementy opowieści powinny być użyte, by wpłynąć na twój wybór odpowiedniego filmowego planu i kompozycji? Który kontekst będzie współgrać z wyborem ujęcia? Zanim podejmiesz decyzję o tym, gdzie umieścić kamerę, musisz zrozumieć dokładnie, co powinno dominować w kompozycji, co powinno być w niej zamieszczone, a co wykluczone. I jakie znaczenie będzie przekazane przez ujęcie poza tym, co jest widoczne w kadrze. Jedna ze strategii polega na zidentyfikowaniu myśli przewodniej leżącej u podstaw opowieści, jej esencji. O czym naprawdę jest ta opowieść? Historie, które do nas trafiają, mają wyrazisty motyw przewodni, który dodaje emocjonalnej głębi i kontekstu, pozwalając widzom na poczucie związku z tym, co im pokazujesz.

***

Fragment książki w tłumaczeniu Rafała Mączyńskiego.

 

Filmowanie to odpowiedzialne zajęcie, bo w końcu „zatrzymujemy czas”, a kamera jest kluczowym, choć nie najważniejszym narzędziem narracji. Książka zawiera kompletny elementarz obrazowania w kinie – pomaga zrozumieć, co działa i dlaczego. Autor daje świadomość siły i skali możliwości tworzenia żywej fotografii. „Okiem fi lmowca” to również świetna reminiscencja dla praktyków, a moimi osobiście ulubionymi fragmentami są: „Wbrew regułom”.

Marcin Wrona, reżyser filmów „Moja krew”, „Chrzest”.

Zmysłowe i zaskakujące ujęcie to najlepsza droga do serca widza. Każde z nich tworzy atmosferę i opowiadanie. Autor pisze o technice tworzenia niezapomnianych zdjąć oraz drobiazgowo analizuje doskonałe kompozycje największych artystów kina.

Marcin Koszałka, operator filmów „Rewers”, „Rysa”, „Pręgi”

Świetny podręcznik traktujący o wymagającej sztuce operatorskiej dla filmowców zainteresowanych nadaniem swoim dziełom indywidualnego i świadomego stylu. Autor ukazuje piękno języka filmowego poprzez wiele przykładów z najnowszych
dzieł światowej kinematografii. Wyrafinowane kadry sprawiają, że jest to również interesująca książka dla spragnionych piękna estetów.

Paweł Sala, reżyser filmów „Matka Teresa od kotów”.

 

Top
font