Błądzić jest rzeczą ludzką

Mam nadzieję, że zdrowy rozsądek i racjonalne podejście wytyczą granice technologicznych protez.

  Robiąc cotygodniowe zakupy w tak zwanym supermarkecie korzystam na ogół ze swojej pamięci i kojarzenia. Przechodząc kolejnymi alejkami odruchowo analizuję, czego w domu brak i odpowiednie artykuły wrzucam do koszyka. Podświadomie korzysta się wtedy z zapamiętywania mnemonicznego, kojarząc jedne rzeczy z innymi rzeczami czy sytuacjami. A co się dzieje, gdy z jakiegoś powodu część artykułów do kupienia zostanie zapisana na kartce. Kupuję wtedy trochę z głowy, trochę z kartki i tradycyjny szlak pamięciowy zostaje zaburzony – umysł oddaje jakby prym spisowi i zdecydowanie więcej artykułów umyka z pamięci. Nasz umysł łatwo się wyłącza. Oczywiście, gdyby spis był kompletny sprawa byłaby prosta – lecimy według niego mechanicznie wrzucając produkty do koszyka.

    Po co o tym piszę? Początek roku to czas wieszczenia. Wizje, proroctwa i prognozy dotyczą różnych dziedzin naszego życia. Moją uwagę przykuła jedna z technologii, której prognozuje się intensywny rozwój i która ma zmienić nasze życie. Rzeczywistość rozszerzona (Augmented Reality).
     To połączenie świata rzeczywistego z generowanym komputerowo. Korzystając z kamery, na rejestrowany przez nią obraz nakładana jest tworzona w czasie rzeczywistym grafika 3D. Efekt można oglądać na ekranie monitora, GPSa, komórki lub okularów 3D. Jest stosowana w medycynie, lotnictwie, w czasie szkoleń, w muzeach i w marketingu. Dzięki tej technologi na realny obraz otoczenia można komputerowo wczytywać na bieżąco trasę, punkty topograficzne, pizzerie, stacje metra czy inne obiekty. Czyżby tradycyjne mapy i atlasy miały odejść do lamusa? Czy nie zaczniemy w ten sposób wyzbywać się podstawowych umiejętności orientacji, samodzielnego myślenia? Czy staniemy się łatwym obiektem do sterowania? A co jeśli wyczerpie się bateria – staniemy jak dziecko we mgle. Zabłądzimy, jak niektórzy użytkownicy GPSów, którzy ślepo zaufali damskiemu głosowi pewnie prowadzącemu ich do celu, a wyprowadzeni zostali na manowce?
     Oglądałem prezentację, w której mechanik samochodowy zakłada okulary 3D podłączone do komputera i przystępuje do wymiany chłodnicy. Przed oczami widzi animację pokazującą, jakie czynności ma wykonywać – co unieść, przesunąć, gdzie wetknąć śrubokręt. I wszystko to robi – jak robot, tylko odwrotnie: maszyna steruje człowiekiem? Zastanawiałem się tylko co będzie, jak na przykład wypadnie mu śrubokręt, a procedura tego nie przewiduje? Albo coś będzie wymagało niekonwencjonalnego podejścia? Pan mechanik będzie już tylko wysokowyszkolonym specjaslistą rzeczywistościowo rozszerzonym? Nie chciałbym też, aby tak, jak chociażby w filmie „Raport mniejszości” reklama do mnie gadała, bo mnie rozpoznała i zna moje potrzeby. Wykorzystywanie coraz bardziej zaawansowanych wynalazków na potrzeby reklamy i marketingu to jednak osobny obszerny zestaw zagadnień.
     Czy ogarnie nas w tym roku rzeczywistość rozszerzona? Mam nadzieję, że nie. Mam nadzieję, że zdrowy rozsądek i racjonalne podejście wytyczą granice technologicznych protez dla ludzkich umiejętności komunikacji, postrzegania i inteligentnego wykorzystywania danych nam przez naturę zmysłów. A może jednak pora wykształcić jakieś nowe?

Janek Konieczny

Tags

Related posts

Top
font